wtorek, 1 marca 2011

Protest, nie song!

Tytuł mojego nowego bloga daje mi prawo do nieograniczonego wyrażania swojego sprzeciwu wobec absurdalnych sytuacji, które zbyt często mają miejsce w naszym pięknym kraju. Postanowiłem więc skorzystać z tej możliwości, a nawet uważam to za swój ludzki obowiązek - bo jakże można obojętnie przechodzić koło rzeczy,które nie powinny w ogóle mieć miejsca?! Uważam, że byłoby to bardzo fałszywe i krnąbrne gdybym dławił w sobie wzgardę wobec tego wszystkiego co mnie irytuje lub doprowadza do szewskiej pasji, a nie wyraził tego za pomocą bloga, piosenki, wiersza czy innego środka expresji (pomijam wulgaryzmy, bo te choć czasem z gruntu uzasadnione same pchają się do ust, są najzwyczajniej brzydkie i powinniśmy wszyscy je piętnować i walczyć sami z nimi-a z resztą, przecież sami to wiecie kiedy użyć wulgaryzmu,a kiedy nie...) W każdym razie pozwolę sobie przejść do rzeczy :
Od conajmniej kilku lat odczuwam coraz większe ograniczenia mojej wolności osobistej - począwszy od tego,że nie wolno mi zgodnie z prawem otworzyć zimnego piwka w upalny dzień na ławeczce w parku, że nie wolno mi zapalić papierosa w ludzkich warunkach (wyrzucanie ludzi z lokalu na mróz tylko dlatego,że mają ochotę na "dymka" uważam za barbarzyństwo). Owszem są lokale gdzie można korzystać z płonącego inhalatora bez narażania się na niedogodności, ale w Opolu jeszcze takiego nie udało mi się odwiedzić - mała kanciapka,w której oczy pieką od dymu raczej nie jest zadowalająca). W tym momencie pomijam istotny fakt, że kiedy człowiek udający się z piwkiem w ręce na mróz chce przekroczyć próg klubu zostaje upomniany przez ochroniarzy: "ze szkłem nie wychodzimy". W krajach zachodnich, gdzie zakaz palenia obowiązuje dłużej niż u nas nikomu nie przychodzi do głowy by zakazywać gościom wychodzenia na papierosa w towarzystwie trunku. Skoro płacę za wstęp do klubu, zostawiam pieniądze przy barze, nie zachowuje się agresywnie, a moja kurtka wisi w szatni to chyba nie dlatego,że mam złe zamiary wobec kufla?! A skoro właściciel lokalu tak panicznie boi się, że zgodnie ze staropolskim zwyczajem pijani panowie szlachta będą rozwalać szkła (tylko ,że o nie swoje własne głowy) to dlaczego nie nakaże swojemu pracownikowi,żeby stał na dworze i pilnował porządku? Ilekroć człowiek wchodzi do klubu to widzi zawsze przynajmniej 4 karki w koszulkach z napisem "security", które jedynie prężą mięśnie i zaczepiają co głupsze panienki,ale przed klubem żaden z nich nie stanie.Strach?Zimno?A jeśli tak to co to za ochrona, która się boi?
Przykładów świadczących o tym, że wolność z każdym dniem jest nam coraz bardziej ograniczona mógłbym wymienić tyle,że 30 tomów nie byłoby w stanie tego pomieścić. Na koniec postanowiłem wybrać najbardziej dla mnie aktualny. 
Rozumiem, że w całym kraju mają miejsce różne,czasami bardzo groźne zamieszki z udziałem pseudokibiców. Pojawia się tylko pytanie czy jako uczciwy obywatel państwa polskiego nie mam prawa po prostu pójść na mecz? Dlaczego muszę podawać swoje dane personalne? Mój numer Pesel? Zdjęcie mojego szlachetnego ryja? Może wkrótce dowiem się, że powinienem ze względów bezpieczeństwa zostawić odciski palców, zaświadczenie od biegłego sądowego albo słoiczek z uryną? Może ze względów bezpieczeństwa niebawem będę musiał mieć też "kartę melomana" ,wszak i na koncertach bywają zadymy. Śmieszne? Żałosne? Mało powiedziane. Uważam, że to łamanie podstawowego prawa do anonimowości przypominające czasy polski ludowej, po prostu totalitaryzm. A przecież to wszystko niby po to żeby na trybuny wróciły rodziny z dziećmi, żeby kibole nie mieli wstępu na stadiony, a prawdziwi kibice mogli kulturalnie dopingować swoją drużynę. Ciekawe, kto normalny poza najwierniejszymi fanatykami założy sobie "kartę kibica".Chciałbym widzieć te całe rodziny, gdzie każdy zostawia swoje dane policji...czyniąc to tak samo jak każdy potencjalny przestępca zakuty w kajdany na komisariacie.
To by było na tyle w kwestii yankowego narzekania i postrzegania rzeczywistości. Następne moje wypociny będą dotyczyły muzyki, bo kto normalny jest w stanie ogarnąć to co się dzieje wokół nas? Czasami po prostu lepiej włączyć dobrą płytę i zapomnieć na chwilę o tym szambie, w którym musimy się chcąc nie chcąc na codzień nurzać.
Z pozdrowieniami!

1 komentarz:

  1. Yasiu przecież to wszystko dla Twojego dobra! Niedługo, żeby zamówić pizze, będziesz musiał przy składaniu zamówienia okazać zaświadczenie o stanie zdrowia, czy aby na pewno przeżyjesz zjedzenie jej.
    No ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Uwierz mi, że z tych wszystkich zakazów i ograniczeń wiele ludzi całkiem nieźle żyje.
    Autor : Kocu

    OdpowiedzUsuń